Wojciech Zawadzki



Urodził się w 1950. Zmarł w 2017 roku.
Fotografią zajmował się od lat 70 –tych. Wywarł duży wpływ na ukonstytuowanie się nurtu „fotografii elementarnej” (lata 70 –te)  oraz „fotografii czystej” (lata 80).  Przez ponad  dwadzieścia pięć lat był kuratorem Galerii „Korytarz” Jeleniogórskiego Centrum Kultury. Wykładowca fotografii w Wyższym Studium Fotografii w Warszawie , Zielonej Górze, Studium Fotografii „Kwadrat” we Wrocławiu. Kierownik i wykładowca Wyższego Studium Fotografii w Jeleniej Górze oraz Jeleniogórskiej Szkoły Fotografii. Od czwartej edycji organizował Międzynarodowe Biennale Fotografii Górskiej oraz Jeleniogórską Wszechnicę Fotograficzną przy Jeleniogórskim Centrum Kultury.  Członek Związku Polskich Artystów Fotografików.
Od 1978 roku miał wiele wystaw indywidualnych – krajowych i zagranicznych, m. in. w galerii „Image” w Aarhus, galerii „Foto- Medium-Art.” We Wrocławiu, „Małej Galerii Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie, galerii „Pusta” w Katowicach, galerii „PF” w Poznaniu, galerii B&B w Bielsku Białej, galerii BWA w Jeleniej Górze.  Uczestniczył w kilkudziesięciu wystawach zbiorowych m. in. „Biennale Fotografii Polskiej”, „Wokół dekady – fotografia polska 1990 – 2000”, „Kontakty”, „Znaki czasu”.  
W latach 1998 – 2008 zrealizował dwie duże autorskie wystawy „Moja Ameryka” i „Olszewskiego 11”, które były prezentowane w najważniejszych galeriach w Polsce. Ostatnie prezentacje indywidualne to „Przedmiot 1978 – 2012”, BWA Jelenia Góra (2014) oraz "Hobbiton" (2017) Białystok.
Jego fotografie znajdują się w zbiorach: Muzeum Sztuki w Łodzi, Muzeum Narodowego we Wrocławiu, Muzeum Sztuki Współczesnej w Hünfeld /Niemcy/, Śląskiej Kolekcji Sztuki Współczesnej.


W poszukiwaniu kamienia filozoficznego.
O fotografii górskiej Wojciecha Zawadzkiego



Góry należą do szczególnie lubianych przez Wojciecha Zawadzkiego obszarów rzeczywistości, które fotografował. Potrzeba dokumentacji, którą wyczuwa się we wszystkich jego cyklach fotograficznych, w przypadku fotografii gór ujawnia się inaczej.
Artysty nie interesowała zmienność górskiej aury, ani różnorodność formy w górach. Ważniejsze dla jego obrazów jest coś istotniejszego: próba uchwycenia tego, co wspólne dla wszystkich gór świata i skupienie na pojęciowej i fizycznej analizie materii gór.
Wojciech Zawadzki mówił w związku z górską fotografią, że jest dla niego „zapisem kawałka kosmosu, który go otacza i sposobem pojmowania tego, co nazywamy istnieniem, czyli tego, co nas tworzy i dotyczy”. Przez całe życie konsekwentnie rejestrował to, co stałe i niezmienne: „Każdą górę widzę tylko raz, w jeden, niezmienny sposób” mówił. Poszukiwał sensu istnienia gór, człowieka i swojej wobec nich obecności – samotności kontemplującego wędrowca i obserwatora, który wiedzę o nich i myśl potrafi przekazać odbiorcy poprzez sztukę.
W fotografii Wojciecha Zawadzkiego, poza podejściem dokumentalnym wyraźna jest postawa kontemplacyjna. Intelektualna analiza konstrukcji form natury, której poddaje górskie obrazy wynika z filozofii zafascynowanego bogactwem szczegółów natury poszukującego romantyka, którym tak naprawdę był. Konkretność miejsc, w których powstawały fotografie1, nie ma tak naprawdę znaczenia ponieważ wymykają się one obiegowym pojęciom tzw. pięknych widoków. Wojciech Zawadzki postrzegał góry bez tego rodzaju estetycznego „filtra”. Zamiast potocznie znanych odniesień do przedstawień głównych atrakcji krajobrazu górskiego, w jego twórczości znajdziemy przede wszystkim fotografie kamieni i analizowanych przez całe życie powierzchni skalnych. Fotografował mroczne zakamarki starych lasów czy głazy wystające ponad tafle górskich jezior, pokazując je w dużym zbliżeniu, w intymnej z nimi relacji. Czasem bohaterem jego fotografii jest trawa, korzeń, pojedynczy kamień albo pęknięty na pół głaz: zwyczajne fragmenty rzeczywistości w górach. Mijamy je na każdym kroku, jednak przytłoczeni urodą perspektyw ogólnych, nie zauważamy, jaką kryją w sobie moc. Zawadzki pokazuje te zwykłe miejsca w sposób intrygujący, wyszczególnia wszystkie elementy natury, jakby tworzył dokumentalny obraz stanu wiedzy o przyrodzie albo przekrojową mapę powierzchni ziemi w danym miejscu. Detalom świata nadaje nowe znaczenia, koncentruje na nich uwagę, wydobywa ich wizualne konstrukcje i dociera do sedna swojego z nimi kontaktu. To indywidualne spotkanie z istotą natury, z milionami lat przeszłości, które zapisane w strukturze kamienia. Artysta odkrywa zasady generujące początki świata. Jest w tym podejściu dusza badacza nauk przyrodniczych, którym Wojciech Zawadzki bywał również.
Czas powstania poszczególnych fotografii w przypadku tego twórcy nie ma również większego znaczenia. Odbiorca nie może się oprzeć wrażeniu, że pochodzą z tego samego, zatrzymanego przez artystę czasu2. Aura tych fotografii jest stała i niezmienna: pochmurne niebo, cisza pozbawiona jakiegokolwiek ruchu w przyrodzie. Artysta przekracza wszystkie wymiary rzeczywistości, przestrzeni, miejsca i czasu. Jego fotografie wymykają się konkretności przedstawień - choć przecież określone miejsce i czas są dla niego punktem wyjścia. Odnoszą się do uniwersalnych pojęć dotyczących pejzażu, przestrzeni, czy sposobów ujmowania i przeżywania natury. Wojciech Zawadzki spogląda jakby nie na samą naturę ale także poprzez nią, aby dotrzeć w ten sposób do jej istoty.
Od początku sposób widzenia tego fotografa wydawał się być zdecydowanie ugruntowany i dojrzały. Na początku drogi twórczej artysta odkrył w fotografii istotę tego, czego w niej poszukiwał. Fotografie Wojciecha Zawadzkiego z lat siedemdziesiątych zaskakiwały nowym podejściem do fotografii, która w jego przypadku stawała się zarówno medium jak i obrazem. Powstałe w tych latach fotografie skał w Rudawach Janowickich zaskakują umiejętnością skupienia i wyboru kadru, w którym artysta potrafił odnaleźć wszystko to, co najistotniejsze w danym momencie. Banalną na pozór ścianę skalną fotografował w taki sposób, jakby miał zdolność wydobywania światła z ciemności, co pozwalało mu w zwyczajnej powierzchni kamienia odkrywać nowe znaczenia. Wojciech Zawadzki budził podziw wyczulonym zmysłem światła. Potrafił je zarejestrować w miejscach na pozór zupełnie go pozbawionych. Fascynował również opanowaną do perfekcji techniką ręcznie wywoływanych odbitek, które do czasów współczesnych wzbudzają szacunek i uznanie. Czarno-białe kopie jego fotografii bywały doskonałe, nasycone do granic możliwości. Głębia skali przestrzeni tonalnej jaką osiągał pomiędzy czernią o dużej gęstości a bielą, w partiach której rejestrował wiele szczegółów, była również przykładem bardzo dobrego warsztatu.
Artysta fotografował góry kamerą o formacie 9 x 12 cm, Mamyą Rb 67 o formacie 6 x 7 cm, wykonywał stykowe kopie z drewnianego aparatu 4 x 5 cala, ale lubił także pokazywać swoje fotografie w powiększeniach z klisz małoobrazkowego Nikona z bardzo szerokokątnym obiektywem o ogniskowej 20mm.
Fotografie Wojciecha Zawadzkiego cechuje doskonałość, precyzja, dyscyplina kompozycji i dbałość o zapis struktury przedstawianego przedmiotu. Charakterystyczne dla niego ciasno kadrowane ujęcia wybranych fragmentów natury, które wypełnia jednolicie obraz fotograficzny od dolnej aż po górną krawędź, bez podziału horyzontalnego na niebo i ziemię.
Jednym z ważniejszych miejsc, które fotografował w latach siedemdziesiątych był stary las w Karkonoszach. W obrazach Wojciecha Zawadzkiego jawi się jako mroczne, zapomniane, umarłe miejsce. Martwe drzewa i korzenie powrastane w powierzchnię kamieni są jedynym śladem życia dawnych czasów. Fotografie ukazują surowość egzystencji umarłej i zastygłej w czasie natury a artysta odnajduje przez fotografię piękno rozpadu i przemijania.
Innym wątkiem poruszanym przez Wojciecha Zawadzkiego w związku z leśnym pejzażem jest temat wody: górskich potoków i wodospadów. Zapisane na długim czasie strumienie miękko zarysowują przepływ czasu i są jedynym śladem ruchu, jaki można w jego fotografiach o niezmienności i stałości gór dostrzec. Jest też kilka mrocznych fotografii z najgłębszych, ukrytych zakamarków lasów. W ostatnich przebłyskach światła, które dociera w te tajemnicze miejsca, artyście udaje się zarejestrować widma strumieni, roślin i korzeni, które w bezładnym splątaniu tworzą arabeski własnego świata - źródła tajemniczych, leśnych egzystencji. Artysta posiadał dar dokonywania w obrazie fotograficznym alchemicznej metamorfozy, przemiany żywiołów i materii. Woda leśnego potoku wypływająca jakby z ukrytej w mroku pieczary, staje się metaliczną, ciemną substancją, przypominającą mroczną stru rtęci; czasem strumień wody zamienia na wiązkę światła.
Bardzo wiele górskich fotografii Wojciecha Zawadzkiego niezależnie od miejsca, które wybiera twórca, łączy wątek kamienia. Wyobrażenie tego motywu stanowi często o istocie obrazu. Skupienie na wyizolowanym fragmencie natury służy artyście do konceptualnych działań w związku z materią. Kamień stanowi dla artysty podstawowy budulec, od którego zależy budowa gór, jego strukturę oddaje więc z największą skrupulatnością. To w nim artysta wyczuwa potęgę i moc ziemi. Jeśli Zawadzki fotografuje kamień, to na nim koncentruje się cała uwaga fotografa. Pokazuje wizualną analizę powierzchni, próbuje dotrzeć do istoty kamienia, przez co zwyczajny kamień staje się dla nas symbolem całego wszechświata.
Tytuły poszczególnych fotografii dzielą górskie oeuvre artysty na kilka zestawów, z których najważniejsze to: „Miejsce kamienia”, „Od miejsca kamienia do miejsca wody” „Moje hieroglify”, w których kamienie stają się znakami, swoistym alfabetem artysty oraz „Elementy” - cykl związany z rozwijaniem idei elementaryzmu i koncepcji tzw. fotografii czystej. Przełomowe znaczenie tego programu polegało na nowym, niekonwencjonalnym podejściu do postrzegania świata, w którym rzeczywistość jest pretekstem poszukiwania tożsamości w samej fotografii i przez nią. Idea fotografii elementarnej została sprecyzowana między innymi podczas pleneru w Karkonoszach jesienią 1983r. w ramach II Biennale Fotografii Górskiej w Jeleniej Górze.3 Wojciech Zawadzki wykonał wówczas kilka wyjątkowych fotografii, w których wyłożył własną interpretację elementaryzmu. Jego obrazy skupiają uwagę na abstrakcyjnych detalach natury. Kilka fotografii zwraca też uwagę na elementy, będące śladem ingerencji człowieka w nieskażony, pierwotny krajobraz Kotła Małego Stawu w Karkonoszach, przełamując stereotypy postrzegania, w którym tylko natura jest pretekstem do poszukiwania własnego, autonomicznego świata form.

Osobny wątek jego twórczości górskiej to fotografie z Tatr. Wojciech Zawadzki twórczo rozwinął poszukiwania fotografów tatrzańskich z przełomu XIX i XX wieku, zafascynowanych wspaniałością krajobrazów najwyższych polskich gór – Awita Szuberta, Stanisława Bizańskiego, Mieczysława Karłowicza, Stefana Krygowskiego. Postrzegał Tatry także poprzez filtr pamięci o górskich fotografiach włoskiego fotografa Alp - Vittorio Selli, którego bardzo cenił oraz amerykańskich poszukiwań Ansela Adamsa. Fotografie gór tego twórcy zrobiły na nim największe wrażenie. Słowa Adamsa o fotografowaniu gór : „wierzę w kamień, wodę i powietrze” były z całą pewnością bliskie także Wojciechowi Zawadzkiemu. Tatrzańskie fotografie Wojciecha Zawadzkiego stanowią dziś przykład jednego z ciekawszych zestawów fotografii górskich, jakie powstały w Polsce w XX wieku.
Wysokie góry tego artysty przypominają obrazy natury pierwotnej, znieruchomiałej, pozbawionej obecności jakiegokolwiek życia. Bywają zarysowywane ostro, chłodno, jakby bez emocji, bez odniesień do ukrytych znaczeń, do konkretności chwili, jak gdyby jego kamera fotograficzna zamrażała przejawy życia, sprawiała, że czas przestawał istnieć. Zawadzki fotografował Tatry w zawieszeniu, jakby pomiędzy życiem a śmiercią. Równie dobrze mógłby to być czas, w przeszłości, jak i ten, który trwa obecnie oraz ten, który nadejdzie. Wrażenie stałości i niezmienności świadczy o świadomości fotografii tego artysty i umiejętności całkowitego panowania nad obrazem rejestrowanej rzeczywistości. Nadanie obrazom stanu bezczasowości sprawia, że niemal wszystkie fotografie górskie Wojciecha Zawadzkiego dotyczą kategorii wieczności i trwałości istnienia.
Fotograficzna analiza każdego fragmentu świata przedstawionego w fotografii Wojciecha Zawadzkiego, bliska jest również metodzie amerykańskich fotografów: Edwarda Westona i Walkera Evansa. Tak jak fotografowie, których podziwiał, starał się dosłownie i starannie przekazać materialną prawdę o przedstawianym przedmiocie. Dzięki stosowaniu dużej głębi ostrości, mógł skupić się na detalu: wnikał w powierzchnię materii, badał jej strukturę, wypreparowywał detale rzeczywistości, w dosłowności rejestracji dochodząc aż do granic percepcji. W ten sposób osiągał efekt nadrealności czy nawet w niektórych fotografiach abstrakcji. W jego fotografiach wiele jest z idei sztuki konceptualnej: w redukcji form świata fizycznego do podstawowych struktur geometrycznych i dochodzenia przez nie w kierunku uniwersalnych symboli odnoszących się do praw działania świata.
Wojciech Zawadzki jest jednym z najważniejszych polskich fotografów przełomu XX i XXI wieku. Jego sposób widzenia miał istotny wpływ na rozwój współczesnej fotografii. Należy do artystów, którym udało się w fotografii dotrzeć do istoty pojęcia tajemnicy istnienia gór i pokazać ich możliwą do wyrażenia w sztuce esencję: milczącą moc kamienia. Fotografie te są zapisem stanu niezmienności żywiołu ziemi. Poprzez umiejętność zatrzymania czasu w kadrze kamery, daje nam poczucie trwania w nieskończoności. Artysta poszukiwał w fotografii istoty jej dokumentalnego sensu i jak się wydaje, udało mu się dotrzeć w niej do obrazowej wizualizacji kategorii wieczności. Wojciech Zawadzki dokonał przemiany czasu oraz sublimacji materii w sztukę. Jego fotografia spełnia również swe funkcje magiczne – zawłaszcza obraz rzeczywistości dla kreacji świata własnego – poprzez i w fotografii.

Wojciech Zawadzki
dokonał odkrycia tajemnicy kamienia filozoficznego, który jako legendarny elixir vitae miał zapewniać nieśmiertelność każdemu, kto go odnajdzie. Odnaleziony przez artystę kamień filozoficzny jest…. fotografią.


Joanna Mielech



1 Wojciech Zawadzki fotografował Tatry, Góry Stołowe, Karkonosze, Rudawy Janowickie. Pierwsze ważne fotografie w Karkonoszach wykonał w latach siedemdziesiątych. W Tatry jeździł od dziecka, najpierw z ojcem a potem podczas studiów.
2 Wojciech Zawadzki datował swoje fotografie, ale często bardzo ogólnie, jak „przełom XX i XXI wieku”
3 Plener „Karkonosze” zorganizowany został po II Biennale Fotografii Górskiej przez Wojewódzki Dom Kultury w Jeleniej Górze i galerię Foto-Medium – Art we Wrocławiu w dniach: 25.09 – 5.10.1983r. w schronisku SAMOTNIA w Karkonoszach. Komisarzem pleneru i propagatorem idei fotografii elementarnej był Jerzy Olek. Uczestniczyło w nim dziesięciu fotografów: Jan Bortkiewicz, Jakub Byrczek, Roman Hryciów, Bogdan Konopka, Andrzej J.Lech, Adam Lesisz, Jerzy Malinowski, Jerzy Olek, Ryszard Puchała i Wojciech Zawadzki. Wystawę „Karkonosze” prezentowano w ramach III Biennale w roku 1984 i wydano dwa wydawnictwa „Elementy krajobrazu” i „Sympozjum górskie”, w których przez samych uczestników wyłożony został program fotografii elementarnej.

Tekst został opublikowany w katalogu wystawy pod red. Joanny Mielech: "Ewa Andrzejewska. Wojciech Zawadzki. Góry - Fotografia", wyd. JCK Jelenia Góra  2018r.





Wojciech Zawadzki: Karkonosze 1983



Wojciech Zawadzki: Karkonosze 





Wojciech Zawadzki: Karkonosze






Wojciech Zawadzki: Karkonosze




 

Wojciech Zawadzki: Karkonosze






Wojciech Zawadzki: Karkonosze



Wojciech Zawadzki: Karkonosze 

Wojciech Zawadzki: Karkonosze 


Wojciech Zawadzki: Karkonosze 



Wojciech Zawadzki: Karkonosze 



Wojciech Zawadzki: Karkonosze 



Wojciech Zawadzki: Karkonosze 


Wojciech Zawadzki: Karkonosze 




Wojciech Zawadzki: Karkonosze