wtorek, 12 kwietnia 2016

Adam Sobota: Karkonosze fotograficzne po 1945 roku



Tekst pochodzi z : "Wspaniały krajobraz. Artyści i kolonie artystyczne w Karkonoszach w XX wieku/ Die Imposante Landschaft. Künstler und Künstlerkolonien im Riesengebirge im 20. Jahrhundert" wydanej przez Gesselschaft für interregionalen Kulturaustausch e.V. Berlin i Muzeum Okręgowe w Jeleniej Górze w 1999r.




Karkonosze, jeśli chodzi o ich przedstawianie i znaczenie po r. 1945, stale porównywano z Tatrami. Tatry, podobnie niezbyt rozległy lecz wyróżniający się masyw górski, w kulturze polskiej pełniły rolę wyjątkową i były systematycznie fotografowane od 1858 r. przez wielu wybitnych fotografów. Podążali tam licznie artyści i był to też ośrodek działalności niepodległościowej, dzięki której państwo Polskie odrodziło się w r. 1918.
Pojawienie się Karkonoszy w granicach Polski było jednak czymś zupełnie innym. Dokonane, decyzją zwycięskich w wojnie mocarstw zmiany granic i przymusowe przesiedlenia, przerywały kulturowe tradycje, a totalitarny ustrój państwa utrudniał wyrażanie autentycznych odczuć w każdej sferze. Sztuka była często jedyną formą niezależnych wypowiedzi, a na terenie Dolnego Śląska, zaludnianym po r. 1945 przez przybyszy z różnych stron dawnej Polski, pojęcie tradycji było traktowane przez twórców z dużą ostrożnością, ponieważ stale manipulowała nim komunistyczna propaganda.
Rejon Karkonoszy, jako obszar aktywności i inspiracji artystycznej, z oczywistych powodów musiał polegać w dużym stopniu na przybyszach z zewnątrz, którzy czasami osiedlali się tam, albo traktowali go jako miejsce wypadów. Tak było i w wypadku fotografii. Pierwszym wielkiego formatu polskim twórcą, który po wojnie pojawił się w Karkonoszach, był Jan Bułhak (1876-1950), sławny ze swojego programu "fotografii ojczystej". Bułhak przyjechał pierwszy raz w Karkonosze latem 1946r. razem z Mieczysławem Orłowiczem, który w Ministerstwie Komunikacji, również i przed wojną, organizował fotografowanie i wydawanie pocztówek krajoznawczych. Chodziło o pozyskanie materiałów z terenów mało znanych Polakom i  tym właśnie zajmował się Jan Bułhak w ostatnich latach życia, odwiedzając Karkonosze co rok do roku 1949.
Bułhak był w Polsce wzorem dla fotografów, którzy chcieli łączyć krajoznawstwo z celami artystycznymi. Staranna "malarska" kompozycja, bogactwo światłocieniowych efektów, ukazywanie przenikania się różnych żywiołów, jak i reprezentacyjność przedstawień, to były wartości podzielane przez innych znanych artystów-fotografów, jacy wyprawiali się w Karkonosze w pierwszych latach po wojnie (m.in. Krystyna Gorazdowska, Janina Mierzecka i Henryk Derczyński z Wrocławia, Edward Falkowski z Warszawy, czy Józef Rosner i Henryk Hermanowicz z Krakowa). W pobliskim Lwówku Śląskim fotoamator Tadeusz Sierosławski założył nawet tzw. Ośrodek Bułhakowski dla zrealizowania wskazań jego patrona.
Na książkach Jana Bułhaka opierał się też pierwszy polski fotograf, jaki osiadł na stałe w Karkonoszach: Jan Korpal (1916 - 1977). Pochodził ze Śląska Cieszyńskiego, fotografią zajmował się zawodowo od r. 1936, i latem 1945 r. zamieszkał w Szklarskiej Porębie, gdzie początkowo prowadził rzemieślniczy zakład fotograficzny, a po r. 1954 wykonywał wolny zawód artysty - fotografika. Od pierwszego wyróżnienia jego pracy na wystawie w Sopocie w r. 1949, cieszył się w tym środowisku wielkim poważaniem, zwłaszcza dzięki górskim pejzażom, często publikowanym w wydawnictwach turystycznych. Przeszło 30 lat Jan Korpal fotografował Karkonosze, w sposób wszechstronny; od panoram, zjawisk przyrody, szczegółów roślinnych i skalnych, po architekturę, działalność gospodarczą człowieka w górach i portrety. Uznawany był za mistrza techniki fotograficznej, a jego przyjaźń z malarzem Wlastimilem Hofmanem z pewnością uświadamiała mu bardziej możliwości oddziaływania na widza poprzez nastrój i symboliczną ekspresję. W r. 1958 wszedł w skład redakcji założonych wtedy Nowin Jeleniogórskich zajmując się ich stroną ilustracyjną oraz organizując konkursy fotograficzne pt. Sudety. Śmierć przerwała mu przygotowania do wydania autorskiego albumu pt. Piękno Karkonoszy; jego retrospektywną wystawę eksponowano w Jeleniej Górze w r. 1988, a w r. 1998 żona Jana Korpala uruchomiła w Szklarskiej Porębie galerię ze stałą ekspozycją jego prac. Przyjacielem Jana Korpala był Stefan Arczyński (ur. 1916), który karierę zawodowego fotografa rozpoczął w r. 1934 w Essen, a w r. 1946 zaczął prowadzić zakład fotograficzny w Kamiennej Górze. Razem z Janem Korpalem uzyskał tytuł artysty-fotografika w r. 1951, kiedy przeniósł się już do Wrocławia. Chociaż Arczyński zasłynął głównie ze zdjęć z podróży po całym świecie, to jego fotografie z Karkonoszy cenione były równie wysoko jak prace Korpala. Wśród wielu publikacji krajoznawczych Stefana Arczyńskiego był też album W Karkonoszach (1969) z tekstem najsławniejszego przewodnika i znawcy Karkonoszy Tadeusza Stecia (który równie wiele fotografował).
Arczyński i Korpal, chociaż reprezentowali tradycyjny typ fotografii (w świetle ówczesnych poszukiwań awangardowych), to wyróżniali się dynamiką i plastyczną wyrazistością kompozycji swoich prac. Ich doskonała technika i czysto fotograficzne walory zwłaszcza w wypadku Stefana Arczyńskiego nawiązywały do stylu "nowej fotografii" okresu międzywojennego. Bardziej zachowawcze w formie bywały inne prace innych znanych fotografów, którzy "dojeżdżali" w Karkonosze w pierwszych latach po wojnie: Janiny Mierzeckiej i Henryka Derczyńskiego z Wrocławia, Stanisława Wasilewicza z Dzierżoniowa czy Kazimierza Najdena z Wałbrzycha.
Ambicje artystyczne obejmowały też część ruchu fotoamatorskiego, jaki rozwijał się w rejonie Karkonoszy od lat pięćdziesiątych. W r. 1961 założono ostatecznie organizację istniejącą do dzisiaj p.n. Jeleniogórskiego  Towarzystwa Fotograficznego. Jego pierwszym prezesem był Emil Londzin, który mieszkał w Jeleniej Górze do r. 1967. Jak wspomina obecny prezes, (nieżyjący od 2012r. - przyp. red.) Waldemar Wydmuch, Jan Korpal i Emil Londzin "byli naszymi niedościgłymi wzorcami estetycznymi i technicznymi". Nestorem miejscowych fotoamatorów był Stanisław Niedźwiecki (1890 - 1974), który jako fotograf działał po I wojnie światowej w Persji, a po r. 1945 osiadł w Jeleniej Górze. Od pierwszych lat Towarzystwa do fotoamatorów najbardziej zainteresowanych tematem Karkonoszy należeli: Waldemar Wydmuch (którego archiwum obejmuje ok. 40 tys. fotografii o tej tematyce), Mieczysław Obałek, Wacław Narkiewicz i Kazimierz Filipiak. Działalność JTF ożywiła się w połowie lat siedemdziesiątych, kiedy utworzono Województwo Jeleniogórskie. Szczególne znaczenie dla pracy nad tematem Karkonoszy miały plenery, które JTF organizował dla swoich członków i zaproszonych gości (do 20 osób) w latach 1974-1985. Nosiły one wspólną nazwę Domek Myśliwski, a ich rezultatem były m.in. wystawy, które eksponowano we własnej galerii JTF, istniejącej od r. 1978. Spotkania takie były też okazją do dyskusji na temat wypracowania własnego stylu pracy przez środowisko karkonoskie tak, jak to było w przypadku tzw. "kieleckiej szkoły krajobrazu", którą propagował Paweł Pierściński, m.in. przez organizowanie w Kielcach Biennale Krajobrazu Polskiego (od r. 1963), stał się najpoważniejszym kontynuatorem idei "fotografii ojczystej" Jana Bułhaka i nietrudno było mu znaleźć zwolenników tej tradycji w różnych ośrodkach. Ostatecznie w r. 1980 w Jeleniej Górze powołano do życia Biennale Fotografii Górskiej, która o rok wyprzedziła podobny konkurs organizowany w Nowym Targu.
Zorganizowanie Biennale było też skutkiem aktywności wielu nowych twórców fotografii, jacy pojawili się w Jeleniej Górze i okolicach od lat siedemdziesiątych, takich jak m.in.: Ryszard Brawański, Krzysztof Leszczyński, Józef Bożek, Zygmunt Trylański, oraz osiągający status członka ZPAF: Tomasz Olszewski, Jerzy Wiklendt i Jan Kotlarski. Tomasz Olszewski, który powrócił w region Karkonoszy w r. 1976, był już bardzo znany z fotografii o tematyce socjologicznej i z ukazywania absurdów życia społecznego i politycznego. Jego fotografie z Karkonoszy również zasługują na wyróżnienie; w indywidualnej wystawie z 1982r. pt. Kraina wichrów i mgieł, nawiązał do tej estetyki, jaką reprezentował Jan Korpal, a wcześniej Jan Bułhak. W latach siedemdziesiątych tego rodzaju estetyka miała wyraźną przeciwwagę w pracach, które w środowisku jeleniogórskim inspirowali fotografowie wywodzący się z Wrocławia. Fotografia postkonceptualna - wyrażająca się poprzez analizy medium, kwestionowanie ustalonych zasad estetycznych, wychodzenie w realną przestrzeń, działania systemów intermedializmu - miała we Wrocławiu szczególnie silną pozycję wśród młodszej generacji artystów. Jerzy Olek, który był niezwykle aktywnym organizatorem różnych akcji i sympozjów propagujących idee neoawangardy, pojawił się w środowisku jeleniogórskim jako komisarz plenerów i wystaw współorganizowanych przez JTF, m.in. Turoszów - 76 i Karkonosze wielorakie w r. 1978. W tej ostatniej wystawie, obok reprezentantów klasycznej szkoły fotografowania gór (S. Arczyński, J. Korpal, W. Wydmuch, Z. Zieliński), swoje prace pokazali zwolennicy nowego spojrzenia, tacy jak Andrzej Lachowicz (twórca pojęcia "fotografii permanentnej" i galerii Permafo w r. 1970), Jerzy Olek, Zenon Harasym i Wojciech Zawadzki - wszyscy z Wrocławia. Dla tej drugiej grupy właściwe było operowanie zblokowanymi zestawami obrazów, gdzie spojrzenie zawężane było do detalu ukazywanego jako samoistna forma. W tym kierunku szli już wcześniej, m.in. w swoich zdjęciach górskich, Zbigniew Staniewski - jeden z pionierów sztuki konceptualnej - i Kryspin Sawicz, którzy często byli wzorem dla młodych twórców w latach siedemdziesiątych. W r. 1978 chęć wyłamania się z konwencji dała znać o sobie także w akcji fotograficznej przeprowadzonej przez Jana Kotlarskiego na rynku jeleniogórskim oraz w wystawie pt. Ostańce Józefa Bożka (fotoreportera i pejzażysty z Jeleniej Góry), która składała się z wielu fotografii form skalnych z Karkonoszy, naklejanych na boki drewnianych sześcianów, które w różny sposób były ustawiane w przestrzeni galerii.
W tym czasie członkami JTF zostało kilku alpinistów, dzięki którym na wystawach pojawiły się też fotografie z Himalajów. Jeden z nich, Roman Hryciów, razem z Ryszardem Brawańskim i Janem Kotlarskim, zainicjował zorganizowanie I Ogólnopolskiego Biennale Fotografii Górskiej. Konkurs ten od  r. 1980 stał się najważniejszą imprezą fotograficzną w tym regionie. Organizowane z tej okazji plenery i specjalne nagrody za tematykę karkonoską pobudzały aktywność miejscowych twórców, a także przyciągały tu wiele wybitnych indywidualności z całej Polski. Od II Biennale  z organizacji wycofało się JTF i odtąd pieczę nad tą imprezą sprawował Wojewódzki Dom Kultury (później Regionalne Centrum Kultury, obecnie Jeleniogórskie Centrum Kultury - przyp. red.). Szczególnie znaczące było III Biennale w r. 1984, którego komisarzami byli Roman Hryciów i Jerzy Olek, gdzie wystawie konkursowej towarzyszył przegląd przezroczy górskich, wystawa dawnej fotografii tatrzańskiej i wystawa Karkonosze. W schronisku Samotnia odbyło się też sympozjum o tematyce górskiej, a wystąpienia wybitnych specjalistów w poszczególnych tematach opublikowano w specjalnym wydawnictwie. Wystawa Karkonosze, która składała się z prac dziesięciu uczestników pleneru przeprowadzonego w r. 1983, zyskała szczególną rangę jako pierwsza zbiorowa manifestacja tendencji artystycznej nazwanej "fotografią elementarną". Jerzy Olek, wyjaśniając w tekście katalogu pojęcie "elementaryzmu", napisał, że elementaryzm jest powrotem do czysto wizualnej, medialnej ekspresji fotografii po okresie konceptualnych, filozoficznych spekulacji. Za źródła fotografii elementarnej uznana została zarówno sztuka konstruktywistycznej awangardy, jak i postawa Edwarda Westona czy innych wielkich twórców fotografii, którzy kładli nacisk na kontemplacyjną obserwację przedmiotu. Do pionierów takiej tendencji w Polsce zaliczano Wojciecha Zawadzkiego i Andrzeja Lecha, który podkreślał, że jego fotografie nie są nigdy kopiami rzeczywistości lecz jej analogiami. Był w tym postulat pełnej świadomości formalnego kształtowania obrazu fotografii w inny sposób niż robili to piktorialiści i konceptualiści. Karkonosze z 1984r. były prowokacją wobec typowej opisowej metody takich wystaw, gdyż prace 10 fotografów przedstawiały albo drobne wycinki natury albo widoki trudne do zidentyfikowania. Zwracały za to uwagę na kreacyjną siłę czystego medium i stereotypowe mechanizmy poszukiwania znaczeń. "Kontemplacyjność" elementaryzmu, bliska etosowi górskiego doświadczenia sprawiła, że ten typ fotografii w latach osiemdziesiątych zaczął być kojarzony z regionem Karkonoszy, jakkolwiek prawie wszyscy autorzy pochodzili z zewnątrz (np. Andrzej Lech z Opola, Jakub Byrczek z Katowic, a Jan Bortkiewicz, Bogdan Konopka, Jerzy Olek i Wojciech Zawadzki z Wrocławia). Kiedy jednak Wojciech Zawadzki przeniósł się do Jeleniej Góry, w porozumieniu z nim zaczęło tam funkcjonować grono twórców zainteresowanych typem fotografii kojarzonym umownie z "elementaryzmem". Są to m.in. Ewa Andrzejewska, Janina Hobgarska, Piotr Komorowski, Jacek Jaśko, czy przebywający często w Karkonoszach zamiejscowi: Janusz Nowacki, Sławoj Dubiel, Marek Szyryk, Rafał Swosiński. Miejscem prezentacji takiej fotografii jest galeria fotograficzna RCK (dziś JCK) w Jeleniej Górze Korytarz oraz blok wystaw towarzyszących kolejnym edycjom Biennale Fotografii Górskiej. Znana obecnie w całej Polsce i często opisywana "szkoła jeleniogórska" kojarzona jest najczęściej z wyrafinowaną prostotą monochromatycznych kompozycji, powstających często jako stykowe odbitki z wielkoformatowych negatywów (stąd charakterystyczne czarne ramki wokół obrazów), z których emanuje skupienie i emocjonalne przeżycie kontaktu z naturą. Do najbardziej znanych i cenionych  należą fotografie Ewy Andrzejewskiej; jej stykowe, sepiowane odbitki, wydają się łączyć współczesność, klimat fotografii XIX wieku oraz ponadczasową obecność gór. Ten typ fotografii stanowi przeciwwagę dla ekspansji w sztuce obrazów przetwarzanych cyfrowo oraz form multimedialnych. Dla twórców fotografujących w regionie Karkonoszy jest to alternatywa wobec fotografii nawiązującej do najmocniej utrwalonej tradycji, wywodzącej się z piktorializmu, gdzie stawia się na bardziej narracyjne oddziaływanie fotografii i ogólnie akceptowane wzorce piękna. Jest to rodzaj fotografii najczęściej obecny w albumach czy plakatach turystycznych, a do wyróżniających się w niej autorów należy ostatnio Janusz Moniatowicz. Funkcjonowanie tak zróżnicowanego środowiska, gdzie różne działania (wystawy, plenery, wydawnictwa) prowadzone są często równolegle sprawia, że fotografia na tym obszarze jest zjawiskiem o dużym potencjale, oddziaływującym także na zewnątrz.

wtorek, 5 kwietnia 2016

Tomasz Mielech, Karkonosze